Pierogi babci – sentymentalnie i pysznie….

Pamiętam ten moment na granicy wytrzymałości – oczy zamykające się za zmęczenia, obawa zaśnięcia w publicznym miejscu, ekscytacja, że robię coś wyjątkowego, że ta noc jest inna niż wszystkie. Podniosła atmosfera, śpiewający chór, zapach choinek w kościele. Wracanie z babcią w nocy do domu i to uczucie zimna… ze zmęczenia, a może dlatego, że eleganckie ubranie w Polsce lat 90-tych niekoniecznie oznaczało ubranie ciepłe. Ot- dziecięce wspomnienia Pasterki 🙂 . Spanie po Wigilii u babci, oprócz pasterki oznaczało jeszcze coś innego – że zaraz po powrocie, mimo późnej nocnej godziny, dzieci będą jeszcze mogły skraść coś z Wigilijnych resztek jedzenia (chociaż przy ogromnych stosach potraw w Święta ‘resztki’ to były chyba dopiero po tygodniu!). Ulubioną potrawą chyba wszystkich dzieci w mojej rodzinie były pierogi, przygotowywane przez babcię. Zawsze takie same, zawsze pyszne! Inne potrawy przechodziły przez lata przez różne małe i większe modyfikacje, ale pierogi nigdy, przenigdy się nie zmieniały, przynajmniej w babcinym domu. Ja zmodyfikowałam tylko trochę samo ciasto (na super-proste), bo przez lata sama się zmodyfikowałam…..i nic nie jest już takie jak było wcześniej.  Może to i całe szczęście…

Pierogi z pieczarkami i jajkiem

1,5 kg pieczarek (najlepiej organicznych – mają zdecydowanie bardziej pieczarkowy smak niż te normalne!)  –  i 1 dużą cebulę usmażyć i delikatnie zmiksować lub zmielić przez maszynkę. Używam ręcznego blendera, ale uważam, żeby z pieczarek nie zrobiła się papka- konsystencja widoczna na zdjęciu.

przepisy swieta kanada, polonia kanadyjska

Dodać 2 ugotowane jajka. Na zdjęciu widoczne 4, ale tym razem zrobiłam 100 pierogów 🙂

Zmiksować – delikatnie, żeby zostały małe kawałeczki jajek

Konsystencja po wymieszaniu pieczarkowo-jajecznego nadzienia

Ciasto- 600 g maki + mniej więcej 400 ml ciepłej wody – zagnieść i rozwałkować

….tak, przynaję, do wycinania używam szklanki od Guinessa 🙂


Ten mały pierożek – domek nie trafi do garnka, ale zaszczepienie w synku miłości do babcinych pierogów warte jest małej straty 🙂

Gotować jak każde pierogi – wrzucić do wrzącej, osolonej wody, gotować 7 minut od czasu wypłynięcia na powierzchnię. Podawać polane bułką tartą zrumienioną na maśle.

Mniam!

Smacznego!

Jesli nie masz czasu i ochoty na lepienie pierogów, sprawdź ostatni post, w którym porównuję gotowe pierogi, dostepne w polskich supermarketach – TU!

 

 

 

Save

Save

Save

Save

Save

Save

Save

Save

You may also like...